W jakiej temperaturze najlepiej pić piwo? Czy to zależy od gatunku?

Statystyki jasno pokazują, że najczęściej spożywanym napojem alkoholowym w Polsce jest piwo, jednak pomimo dużej popularności wciąż niewiele osób wie, jak prawidłowo je schładzać. Właściwa temperatura znacząco wpływa na smak i aromat, które są istotne dla prawdziwych koneserów. Sposób postępowania w tym zakresie może różnić się w przypadku poszczególnych rodzajów browara.

Jaką temperaturę powinno mieć idealne piwo? Taką, która nie tylko łatwiej gasi pragnienie, ale też wydobywa z niego to, co najlepsze. Perfekcyjnie schłodzony trunek nie traci bogactwa aromatów, jakie niesie za sobą każdy ze słodów, a także szlachetny chmiel. Zmrożenie browaru powoduje, że tak naprawdę traci swój smak i staje się napojem z dodatkiem alkoholu. Konsumpcja powinna jednak sprawiać przyjemność, trzeba więc jej doświadczać z całym wachlarzem wrażeń, jakie zapewnia – wystarczy tylko na to sobie pozwolić. W doborze odpowiedniego piwa uwzględnia się różne metody fermentacji, kolor, a nawet rodzaj zboża. Z podobną pieczołowitością należy podejść do jego temperatury.

Jak schładzać piwo?

Ciepły browar rzadko wywołuje pozytywne odczucia, chyba, że podgrzewa się go z dodatkiem korzennych przypraw podczas zimowych wieczorów. Niezależnie jednak od pogody panującej za oknem, najbardziej schłodzone podaje się piwa pszeniczne oraz popularne lagery. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z mętnym, nieco drożdżowym trunkiem, w drugim – rześkim i lekkim smakiem. „Pszeniczniaki” i lagery należy serwować w temperaturze między 7˚ a 10˚ Celsjusza. Podobnie podchodzi się do browarów smakowych, a w szczególności owocowych. Generalnie zakłada się, że im chłodniejsze, tym lepiej oddają dodatkową słodycz i orzeźwiają w gorące, letnie popołudnia – komentuje pracownik firmy produkującej piwo Pilsvar.

Sytuacja wygląda całkiem inaczej przy nieco ciemniejszych trunkach. Stouty i portery powinno schładzać się maksymalnie do 10˚ Celsjusza, z tym, że należy przyznać, że optymalna temperatura wynosi 13˚. Dlaczego? Aromaty kawy, karmelu i czekolady, a także mleczna konsystencja tych browarów najlepiej uwalniają się, gdy nie są nadto zmrożone. Przykładowo, piwo Pilsvar – Porter Galicyjski wyżyny walorów smakowych zyskuje już przy 10˚, a powoli ogrzewane przez dłoń pijącego oddaje pełnię bukietu. Analogicznie zachowuje się IPA, która oddaje wszystkie cytrusowe i herbaciane niuanse po dłuższym wyjęciu z lodówki. Z kolei klasyczne Pale Ale oraz kwaśne browary warto podawać, gdy osiągną 7-10˚.

W czym podawać piwo?

Czy na smak browara wpływa rodzaj naczynia, w którym się go podaje? Wielu koneserów podaje twierdzącą odpowiedź, wskazując na różnice pomiędzy zwykłą szklanką a dedykowanym kielichem. Grubsze szkło i wygodny uchwyt kufla sprawiają, że piwo wolniej się ogrzewa. Nie ma kontaktu z ciepłą dłonią, a solidne ścianki do pewnego stopnia izolują je od temperatury otoczenia. W przeciwny sposób działa pokal – warto w nim podawać ciemne piwa, ponieważ możemy je ogrzewać tylko go trzymając. W wyprofilowanej szklance można serwować „pszeniczniaki”, trzeba jednak pamiętać, aby przed nalaniem końcówki odpowiednio nimi zakołysać, aby zebrać drożdżowy osad.